Polska z Ameryki :: Piszę o Polsce, Ameryce, i o sobie, mieszkając w USA od 1993 roku. ::

Archive for March, 2010

USA vs Polska, cz II: Otwartość March 3rd, 2010

USA vs Polska, cz II: Otwartość

Photo by Got-U via Flickr

Pisałem już o autostradach w USA, Co mi się podoba w Polsce, co w USA. Jest to w pewnym sensie część materialna. Jak wszystkie rzeczy materialne, jest do zdobycia. Z tego co wiem Niemcy a może nawet inne kraje w Europie mają porównywalny, a może nawet lepszy, poziom. Nie jest to tak istotne dla mnie który kraj jest lepszy. Dla mnie ważne jest żeby było wygodnie i bezpiecznie. Tak się pod tym względem czuję w USA.

Są jednak pewne sprawy w USA które nie są materialne i które mi się podobają. Bardzo. Takie które nie jest łatwo zdobyć. Takie które są tylko w USA.

Takim niesamowitym walorem USA jest… otwartość.

Otwartość na różne religie, rasy/narodowości, orientacje seksualną, innowacyjność, inny sposób myślenia.

Można to nazwać wolnością.

USA jest jedynym tego typu krajem na świecie.

Niektórzy może nazywają to liberalnością. Zgoda. Liberalność jest podstawowym składnikiem. Dzieje się tak bo USA, od zawsze, było krajem liberalnym.

Tak więc po kolei.

Otwartość na…

Religie. Tutaj ludzie nie przywiązują dużej wagi do religii. Jest zasada: jak ty nie robisz sobie i innym krzywdy, nieważne jaką religie wyznajesz, my zostawiamy Cię w spokoju. W USA jest dużo Żydów, Muzułmanów, Katolików, i wiele innych religii. Nie jest tak jak w Polsce że Katolicy to 90+% społeczeństwa. Jest wiele religii i zarazem dużo ludzi “nie praktykujących.” Amerykanie nie chodzą zbyt często do Kościoła. Da się to zauważyć na ulicy której mieszkam. W USA religia nie jest taka ważna. Może nie świadczy to najlepiej o tym kraju, ale z drugiej strony nie ma presji od innych i każdy robi co chce. Jak wolność to wolność, nie? :-)

Rasy. Chyba każdy wie że USA to wielkie zbiorowisko narodów. Na uczelni na którą chodziłem było, jak się nie mylę, około 70 rożnych narodowości! Mieszkałem przez rok z gościem z Jamajki. I nikt nikomu nie przeszkadza. Poznałem ludzi z Chin, Indii, Pakistanu, Iranu, Rosji, Wietnamu, Peru, Czech, Francji, Jamajki i innych. Widzę i spotykam “innych” na ulicy, w pracy — gdzie się człowiek nie ruszy. Nie słyszę żeby jakaś narodowość, jakaś rasa narzekała na złe traktowanie. Bo tak nie jest. Ten kraj jest otwarty.

Orientacje Seksualną. Zacznę od przykładu. W grupie programistów gdzie pracuję jest jeden gej. W pierwszym dniu po jego wakacjach, zaraz przy wejściu, szczęśliwy ogłasza wszystkim głośno że właśnie się ożenił z drugim facetem. Nie ukrywał tego. Co więcej, firma kupuje tort, wszyscy się w sekrecie schodzą (robimy to na każde urodziny), i jest małe świętowanie! Z okazji że on się ożenił! Czy to nie jest otwartość? Czy to nie jest akceptacja? Ja nie mówię czy to jest dobre czy złe. Po prostu, jak ktoś wybiera taką drogę, to inni to akceptują a on nie czuje się odrzucony.

Inny sposób myślenia. Innowacyjność. Można to w pewnym sensie nazwać otwartość na głupotę. Bo tak niestety często postrzegane są nowe, innowacyjne pomysły. Do tej kategorii zaliczam sposób ubierania, różne inne zachowania. Wszystko co jest “inne.” Ten kraj jest na to pozwala i takich przyjmuje.

Głupi kraj?

Pewnie dla niektórych tak to brzmi. Ja tak nie uważam. Uważam że to jest największa siła USA. To jest bardzo mocny magnes. To jest co przyciąga często nieprzeciętnych ludzi. Ludzie “inni” czują się w USA swobodnie. I mogą osiągnąć więcej.

Mi ta wolność bardzo się podoba. Na pewno nie jest tak różowo jak to “namalowałem.” Nigdy tak nie jest. Zdarzają się “złe” wypadki. Ale myślę że są to tylko przypadki, i odchodzą od reguły.

Może brzmiało by to bardziej autorytatywnie gdybym był, na przykład, czarnym pedałem. Na pewno. Ale i tak trochę tej otwartości udało mi się przeżyć. Przyjechałem do USA jako obcy. Udało mi się skończyć szkołę średnią, pójść na studia, a później dostać dobrą pracę. Nie narzekam że coś nie jest dostępne dla mnie bo nie jestem stąd. Wręcz przeciwnie!

Tak więc coś z tą otwartością jest. Nie zmyślam. :-)

Wiem że jak kiedykolwiek przeprowadzę się do innego kraju, będzie mi tej otwartości brakowało. Jestem tego pewien. To pracuje w ten sposób: jeśli coś nie widziałeś i nie przeżyłeś to nie wiesz co tracisz i za tym nie tęsknisz; raz popróbujesz i nie możesz bez tego żyć.  Może tak nie będzie w tym przypadku? Będę się o tym martwił jak przyjdzie na to czas. :-)

Co Ty myślisz o otwartości w USA? Walor czy zmartwienie dla USA?

Ulubiony Cytat

Tematy

Tagi

Archiwum

Czytam (i polecam)

· swojak.info - Polska po emigracji
· Azrael - zwykłe pisanie

Powrót do Polski

  do mojego powrotu do Polski w 2015!

Moje Strony

· kubasek.com
· kacwin.com

Humor

· Humorek

Nowe Wpisy

Zapisz się na listę! Zostaniesz powiadomiony o każdym nowym wpisie na tym blogu.

Currently Reading

Info

© 2001-2024 Stanley Kubasek About me :: Contact me

Najbardziej Popularne

Ja na Twitter

»zobacz więcej

Ostatnie Wpisy