Photo by Got-U via Flickr
Pisałem już o autostradach w USA, Co mi się podoba w Polsce, co w USA. Jest to w pewnym sensie część materialna. Jak wszystkie rzeczy materialne, jest do zdobycia. Z tego co wiem Niemcy a może nawet inne kraje w Europie mają porównywalny, a może nawet lepszy, poziom. Nie jest to tak istotne dla mnie który kraj jest lepszy. Dla mnie ważne jest żeby było wygodnie i bezpiecznie. Tak się pod tym względem czuję w USA.
Są jednak pewne sprawy w USA które nie są materialne i które mi się podobają. Bardzo. Takie które nie jest łatwo zdobyć. Takie które są tylko w USA.
Takim niesamowitym walorem USA jest… otwartość.
Otwartość na różne religie, rasy/narodowości, orientacje seksualną, innowacyjność, inny sposób myślenia.
Można to nazwać wolnością.
USA jest jedynym tego typu krajem na świecie.
Niektórzy może nazywają to liberalnością. Zgoda. Liberalność jest podstawowym składnikiem. Dzieje się tak bo USA, od zawsze, było krajem liberalnym.
Tak więc po kolei.
Otwartość na…
Religie. Tutaj ludzie nie przywiązują dużej wagi do religii. Jest zasada: jak ty nie robisz sobie i innym krzywdy, nieważne jaką religie wyznajesz, my zostawiamy Cię w spokoju. W USA jest dużo Żydów, Muzułmanów, Katolików, i wiele innych religii. Nie jest tak jak w Polsce że Katolicy to 90+% społeczeństwa. Jest wiele religii i zarazem dużo ludzi “nie praktykujących.” Amerykanie nie chodzą zbyt często do Kościoła. Da się to zauważyć na ulicy której mieszkam. W USA religia nie jest taka ważna. Może nie świadczy to najlepiej o tym kraju, ale z drugiej strony nie ma presji od innych i każdy robi co chce. Jak wolność to wolność, nie?
Rasy. Chyba każdy wie że USA to wielkie zbiorowisko narodów. Na uczelni na którą chodziłem było, jak się nie mylę, około 70 rożnych narodowości! Mieszkałem przez rok z gościem z Jamajki. I nikt nikomu nie przeszkadza. Poznałem ludzi z Chin, Indii, Pakistanu, Iranu, Rosji, Wietnamu, Peru, Czech, Francji, Jamajki i innych. Widzę i spotykam “innych” na ulicy, w pracy — gdzie się człowiek nie ruszy. Nie słyszę żeby jakaś narodowość, jakaś rasa narzekała na złe traktowanie. Bo tak nie jest. Ten kraj jest otwarty.
Orientacje Seksualną. Zacznę od przykładu. W grupie programistów gdzie pracuję jest jeden gej. W pierwszym dniu po jego wakacjach, zaraz przy wejściu, szczęśliwy ogłasza wszystkim głośno że właśnie się ożenił z drugim facetem. Nie ukrywał tego. Co więcej, firma kupuje tort, wszyscy się w sekrecie schodzą (robimy to na każde urodziny), i jest małe świętowanie! Z okazji że on się ożenił! Czy to nie jest otwartość? Czy to nie jest akceptacja? Ja nie mówię czy to jest dobre czy złe. Po prostu, jak ktoś wybiera taką drogę, to inni to akceptują a on nie czuje się odrzucony.
Inny sposób myślenia. Innowacyjność. Można to w pewnym sensie nazwać otwartość na głupotę. Bo tak niestety często postrzegane są nowe, innowacyjne pomysły. Do tej kategorii zaliczam sposób ubierania, różne inne zachowania. Wszystko co jest “inne.” Ten kraj jest na to pozwala i takich przyjmuje.
Głupi kraj?
Pewnie dla niektórych tak to brzmi. Ja tak nie uważam. Uważam że to jest największa siła USA. To jest bardzo mocny magnes. To jest co przyciąga często nieprzeciętnych ludzi. Ludzie “inni” czują się w USA swobodnie. I mogą osiągnąć więcej.
Mi ta wolność bardzo się podoba. Na pewno nie jest tak różowo jak to “namalowałem.” Nigdy tak nie jest. Zdarzają się “złe” wypadki. Ale myślę że są to tylko przypadki, i odchodzą od reguły.
Może brzmiało by to bardziej autorytatywnie gdybym był, na przykład, czarnym pedałem. Na pewno. Ale i tak trochę tej otwartości udało mi się przeżyć. Przyjechałem do USA jako obcy. Udało mi się skończyć szkołę średnią, pójść na studia, a później dostać dobrą pracę. Nie narzekam że coś nie jest dostępne dla mnie bo nie jestem stąd. Wręcz przeciwnie!
Tak więc coś z tą otwartością jest. Nie zmyślam.
Wiem że jak kiedykolwiek przeprowadzę się do innego kraju, będzie mi tej otwartości brakowało. Jestem tego pewien. To pracuje w ten sposób: jeśli coś nie widziałeś i nie przeżyłeś to nie wiesz co tracisz i za tym nie tęsknisz; raz popróbujesz i nie możesz bez tego żyć. Może tak nie będzie w tym przypadku? Będę się o tym martwił jak przyjdzie na to czas.
Co Ty myślisz o otwartości w USA? Walor czy zmartwienie dla USA?
Dużo mi się w Stanach nie podoba. Dużo nie podoba mi się w Polsce. Mógłbym o tym pisać. Ale po co… ja nie lubię koncentrować się na negatywach. Spróbuję inaczej…
Dużo rzeczy też mi się podoba i w Polsce i w Ameryce. I o tych sprawach chcę pisać. Myślę że będzie o czym. Pierwsza rzecz (bez jakiejś tam kolejności): drogi w USA.
USA: Drogi
Mieszkając tutaj w USA od ponad piętnastu lat, kocham drogi w USA. Mieszkam w Garfield, stanie New Jersey. New Jersey jest jednym z najbardziej zagęszczonych stanów w USA. To oczywiście ma swoje minusy, częste korki, ale nikt nie może narzekać na słaby dostęp do autostrad.
Zobacz sam. Na mapce zauważ drogę 21. 46. 3, 80 (przecina całą Amerykę), Garden State Parkway, Turnpike. To są wszystkie autostrady albo ekspresówki na które mogę dojechać w parę minut! To jest nie tylko wygoda.
To jest też większe bezpieczeństwo. Ja na autostradach czuję się w miarę bezpiecznie. I to jest dla mnie bardzo ważne.
Poza tym jest to duża wygoda. W USA nie idzie się zgubić (oczywiście bez GPSu). System autostrad jest tak zorganizowany (parzyste East-West; nieparzyste North-South), i tak dobrze połączony, że bardzo łatwo dojechać jest nawet na drugi koniec USA. Do Chicago, kawał drogi, około 1250km, zajęło nam gdzieś 14 godzin. Z paru przerwami. Głównie jadąc jedną drogą. Jedzie się wygodnie. (Nie, nie przepadam za tak długimi trasami.)
Drogi są bardzo dużym atutem USA. To kręci gospodarkę.
Jeszcze jedna ciekawa rzecz. Jak jest remont jakiejś autostrady, np, wymiana nawierzchni, to robione jest to w porach nocnych. To też mi się bardzo podoba.
Tutaj nie ma co porównywać Polski do USA. Ale sytuacja w Polsce się zmienia. Autostrady dodadzą kopa do polskiej gospodarki. Poczekajmy do 2012. (Może wtedy moim tematem będą drogi w Polsce. )
Ten kryzys dotyka USA bardzo mocno. Bezrobocie jest już 8.5% i rośnie. 10% może być nawet tym roku. To są numery które w USA nie widziano od dekad. Niektórzy mówią że ten kryzys jest większy niż za czasów wielkiej depresji w latach 30-tych.
Ostatnio dużo też słyszę że USA nie będą już takie same. Że USA przestaną być najlepszą gospodarką świata. Że inne kraje będą wyprzedzą USA.
Spokojnie. Ja tak daleko bym się nie posuwał. USA tak szybko tronu nie odda.
Zastanawiam się zatem co tak naprawdę jest w tej Ameryce że jest na topie.
Ja nie mam jakiś szczegółowych wyliczeń, nie mam jakiejś ekspertyzy na ten temat. Po prostu mieszkam tutaj już przez ostatnie 15 lat i parę rzeczy zauważyłem. Wiem też trochę jak to jest w Europie i Polsce, i w innych częściach globu.
Więc dlaczego? Co pozwoli USA zatrzymać dominującą pozycje?
Najlepsze Uniwersytety. W rankingu w pierwszej dziesiątce najlepszych uniwersytetów, 8 jest z USA (2 zAnglii), link poniżej. To szybko się nie zmieni.
Najlepszy klimat do biznesu. Łatwy dostęp do kapitału, inwestorów. Na świecie jest tylko jeden Sillicon Valley. Jest w Kalifornii, w USA. To tutaj powstaje najwięcej nowych biznesów, najnowsze technologie. Czytając Paula Grahama, eksperta w tym dziale, link poniżej, wiele miast na świecie chciało by mieć swoje Sillicon Valley. Na razie żadnemu się nie udało. Dostęp do kapitału, koncentracja nowych spółek, inwestorów — tak jest tylko w Sillicon Valley.
Wolność gospodarcza.Biurokracja w Europie jest ogromna w porównaniu do USA. Biznesy tego nie lubią. Trudności w zatrudnianiu i łatwość zwalniania pracowników jest bardzo ważna.W USA jest łatwiej pod tym względem. Koncentracja związków zawodowych jest tutaj mała.To sprzyja biznesowi. USA przoduje jako państwo przyjazne biznesowi.
Stabilność. USA są stabilne. Rynek zbytu jest ogromny. Sytuacja polityczna jest stabilna.To przyciąga biznes.
Ja nie próbuję tutaj żadnego kraju skreślić. Każdy kraj ma szanse. Każdy kraj powinien próbować. Tylko tak można polepszyć sytuację. W niektórych aspektach można pewnie wyprzedzić USA. Pewnie niektóre kraje już nawet wyprzedziły je. Patrząc jednak na to całościowo, to nie prognozuje że jakiś kraj USA prześcignie. Raczej nie za naszych czasów.
Na pewno są błędy w moim myśleniu… Ja nie jestem żadnym ekspertem. Jest to tylko moje spojrzenie.
Źródło
Top 100 Universities, 2008 ranking
Can You Buy Sillicon Valley? Maybe. – Paul Graham
Niektórzy Amerykę nienawidzą. Inni ją kochają. Z moich obserwacji, dużo Polaków mieszkających tutaj chciałoby do Polski wrócić. Szczególnie Ci co są tutaj krótko. Chociaż czym dłużej tutaj są, tym częściej zostają. Tak jest też ze mną.
Co jest z tą Ameryką?
Tak naprawdę Ameryka to kraj bez kultury, albo lepiej kraj wielokulturowy. Tutaj każdy robi co chce. Tutaj wszyscy są zagonieni. Każdy tylko dba o siebie. Praca na pierwszym miejscu, życie socjalne na drugim.
Taka już ta Ameryka jest.
Polacy nauczeni są żyć inaczej. Częste imprezy, dużo znajomych, 8-mio godzinna praca, itp. Życie socjalne pierwsze; praca druga. Tak więc przyjeżdzając tu przeżywają taki lekki “szok”. Nie tak sobie wyobrażali “zbieranie dolarów z zielonego drzewa”. Dużo ludzi nie chce pogodzić sie z tym szokiem, i chcą jak najszybciej wrocić do Polski bo im sie tutaj nie podoba. Ale zostają: jeszcze pół roku. Pózniej jeszcze rok. Lata mijają a oni są tutaj dalej. Zielone jednak trzymają? O może po prostu Ameryka zaczęła się podobać?
Są też rodacy z innym nastawieniem: Nie jest łatwo i nie jest tak jak sobie wyobrażałem, ale wiem ze tutaj będzie mi lepiej, mam lepsze perspektywy. Ci ludzie idą do szkół. Ci ludzie zakładają swoje biznesy. Oni się tutaj zadamawiają, i chociaż w głębi duszy pewnie by chcieli wrócić to ich “wymagania” do powrotu są duże (dobra praca, dobre zarobki). Często nierealistyczne.
Więc co takiego ta Ameryka ma że ludzie przyjeżdzają i zostają.
Tutaj, można osiągnąć co się chce. Nie jest to łatwe, ale jak się ma chęci, dobre myśli, i determinację… można dostać dobrą pracę, można kupić dom. Po prostu, można dobrze źyć.
W moim przypadku, tu zacząłem szkołę średnią, dostałem się na studia, teraz mam dobrą pracę. Narazie osiągnąłem to co chciałem. (I jak mam narzekać na Amerykę?)
W Ameryce jest bezpiecznie. Ludzie czują się bezpieczni. Nie mówię że kiedyś nie wrócę do Polski, ale bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem. Tak narazie w Polsce bym się nie czuł.
W Ameryce jest wolność – swoboda bytu. Wolność jakiej nie ma, i prawdopodobnie nigdy nie będzie, nigdzie indziej. O czym ja mówie!? Nie o jakiejś tam samowoli. Nie, Ameryka jest państwem prawa i raczej go nie można łamać (przynajmniej nie na długo). Mam na myśli swobodę w wyznawaniu religi; swobodę w wybieraniu sobie partnera (np, innej koloru skóry, orientacji); swobodę w założeniu firmy i konkurowaniu (czujac sie bezpiecznie). Po prostu, można być sobą i robić co się chce.
No i co najważniejsze, w Ameryce można łatwo dostać pracę. Bezrobobocie jest niskie. Jesli sie chce, to pracę się ma. Nawet nielegalni mogą ją dostać. Co do jakości pracy, no to jak są większe wymagania, to potrzebne są wieksze umiejętności.
Mam w swojej pracy kolegę Polaka. Wczoraj wrócił z Europy. Był w Polsce i Niemczech. W Ameryce jest już od kilkunastu lat. On jest ożeniony z kobietą z Afryki. Przed wyjazdem mówił że się chce z Ameryki wynieść. Będąc w Niemczech, zauważył że ludzie patrzyli na niego “krzywo” że jest z czarną kobietą. Nie ma tam tolerancji na to. W Polsce jest pewnie tak samo albo jeszcze gorzej. Zauważył że tutaj w Ameryce czuje sie bardziej swojo, swobodnie. Ludzie są bardziej tolenracyjni. Dlatego na pewno do Europy nie wróci. Ameryka zyskała u niego parę punktów. Polacy będący tutaj parę lat zauważają to samo (szczególnie po odwiedzinach).
Tak więc,jeszcze raz, co ta Ameryka ma w sobie? Wolność. Perspektywy. Bezpieczeństwo. Można być sobą.