Ostani mecz Polski z Niemcami to bylo cos specjalnego. Takich meczy malo: ogromna determinacja, szybka akcja. Pilka moze za bardzo sie nie kleila, ale czy Polacy kiedykolwiek byli z tego znani?
Szkoda tylko tego pierwszego meczu, naprawde szkoda. Bo jakby Polacy zagrali tak samo jak z Niemcami, wynik bylby napewno inny.
A teraz pozostaje nam ostatni mecz i powrot do domu (chociaz jeszcze licze na cud). No i co teraz?
Lubie Janasa, jest to jeden z najlepszych Polskich trenerow. Ale wydaje mi sie ze pierwszy mecz zawalil. On ponosi duza odpowiedzialnosc za ten mecz. Zwolnic Janasa? Mysle ze warto zrobic ewaluacje. Janas powinien pozostac, chyba ze uda sie przekonac Kasperczaka do reprezentacji. Kasperczak jest tez jednym z najlepszych Polskich trenerow, i mysle ze on tez by duzo dobrego zrobil.
Jesli skreslasz Janasa, czy pamietasz jak reprezentacja wygladala jak on ja przejal? On duzo dla reprezentacji zobil, duzo poprawil, po tym jak Boniek duzo zepsul.
Tak wiec do wyboru jest tylko Kasperczak albo Janas (ewntualnie Wdowczyk, ale na niego przyjdzie czas).
Tutaj w Stanach duzo jest pilki ostatnio. (Tak na marginesie, USA ma mocna reprezentacje, i dlatego po ostatnim meczu (to byl duzo gorszy mecz niz Polski z Ekwadorem) mysle ze Bruce Arena — trener — powinien zostac wywalony). Cos ruszylo. Ja ogladalem mecze Polski w pracy. Paru innych tez. Mowi sie wiecej o pilce (nawet czytalem artykol o tym w Wall Street Journal — nawet oni to zauwazyli). Fajnie by bylo jakby pilka z Stanach zaczela chodzic, bo narazie raczkuje. Jest w kazdym razie coraz lepiej, i za piec, dziesiec lat pilka w Stanach bedzie duzo lepsza. Ja na to czekam.
Co ma wspolnego? Polska jest na 10-tym miejscu na swiecie (mniej wiecej) gdzie uzytkownicy internetu wyszukuja “sex”. Zobacz jaki kraj jest numer jeden.
ZrodloGoogle Trends
Wrazenia z ostatniej wycieczki — napisane przez Marte (zone)
Chcialam zobaczyc jaka naprawde jest Hiszpania.
Przygode w Hiszpani rozpoczelismy od goscinnej i artystycznej BARCELONY.To miasto na kilka dni stalo sie dla nas miejsem bardzo aktywnego wypoczynku. Urzekla mnie tutaj wspaniala i bogata sztuka. Katedra Sagrada Familia, czy zabytkowy budynek z balkonami w ksztalcie masek, zapieraly dech. Spacerowanie po waskich uliczkach umilali nam przydrozni artysci tworzacy przerozna sztuke. Podziwialismy ich za talent I wyobraznie.Urzekly nas rowniez bazarowe pasaze, zapelnione pamiatkami i turystami. Podziwianie tego miasta stalo sie wstepem to korzystania z aparatu i kamery.Po dlugich spacerach ladowalismy w restauracjach i kafejkach. Najbardziej popularna potrawa jest paella, sladajaca sie z duzej ilosci zoltego ryzu- a za to mniejszej ilosci owocow morza(szkoda ze nie odwrotnie). A jako trunek wybralismy rownie popularna sangrie.
Swietne rowniez chwile (przynajnie ja) spedzilam buszujac po wszelakich butikach. To buciki, to fajne, sexy bluzeczki, spodnie,ozdobki-oj nazbieralo sie tego.Bylam szczesliwa ze moglam sie zaopatrzyc w europeski styl , czyli cos innego.
Slonce nam bardzo doskwieralo. Upal siegal az do 40C. My posuwalismy sie bardziej na poludnie, do malowniczej VALENCII. Valencia- miasto ciekawe ciekawsze noca. Czas tutaj nabieral rozpedu. Szybkie zwiedzanie, kilka fotek, mala kolacyjka i 1-wsza w nocy decyzja- jedziemy dalej. To znaczy lecimy. A lecimy o 6 nad ranem nad jedna z wysp Hiszpanii.
IBIZA szalona IBIZA. Noce na niej sa niepowtarzalne. Tetnia one zyciem do samego rana, natomiast dnie wykorzystywane sa na plazy, na regenerowaniu sil na kolejna szalencza noc. My, znuzeni aktywnym wypoczynkiem, zazywalismy kapieli w slonej, alez ak kojacej wodzie. Jest tutaj masa roznych pabow,dyskotek, restauracji a wnich mnostwo mlodych, szczesliwych, rozbawionych ludzi. Nam sie ten klimat bardzo podobal i w pewien sposob udzielil. Po spedzonych kilku swietnych chwil na Ibizie dni, kirowalismy sie dalej. Dolecielismy na MAJORKE.
Znacznie spokojniej leci sobie czas. Juz bez szalenstw i nie przespanych nocy. Tutaj, zazywalam dlugich kapeli w cieplym morzu oraz az do bolu wylegiwalam sie na plazy- a niech tam to w koncu wakacje. Pozniej natomiast poddawalam sie dobroczynnym okladom z alg, ktore sobie sama zerwalam i nakladalam. Uhh, coz to byla za ulga. Na plazy poznalismy kilku Czechow. Byli bardzo przyjazni musze powiedziec i do tego okazalo sie ze mamy wspolnego znajomego- Mariusza Czerkawskiego. Przy tej tez okazji to pozdrowionka dla Mariusza.
Po plazy czas spedzalismy w kafejce na pizzy i coca coli z butelki , ktora to tez stala sie hitem wycieczki. Codziennie po trzy lub cztery. Natomiast, wieczorami juz opaleni, najedzeni, szczesliwi wychodzilismy na dlugie spacery. Na deptakach moglismy uslyszec glosy szczegolnie Niemcow, Anglikow a takze Polakow.
Zwiedzilismy rowniez piekne, duze miasto – Palma, miasto z pieknym widokiem na ogromny port. Z tego tez portu kierujemy sie do Brcelony. Spedzamy prawie dziewiec godzin na statku, dalej oczywiscie sie opalajac. Zaczynam odczuwac jakies pieczenie skory, moze przesadzilam z tym opalaniem, eee tam, mysle sobie. Tak wiec z Majorki do Barcelony, z Barcelony do Amsterdamu, z niego do Stanow. Dziewietnascie godzin podrozy i juz w domu. Jestesmy chyba troche zmeczeni, senni ale przede wszystkim szczesliwi i ..opaleni.
Na wakacjach zylismy aktywnie, z ksiazka i mapa caly czas, nie zawsze wiedzac gdzie nas poniesie. Bez zadnego planowania, zalatwiania, spedzalismy cudowne chwile. Warto bylo. Obraz miast, wysp ktore zwiedzilismy w Hiszpanii dlugo zachowam w pamieci. Ten kraj podarowal nam duzo wrazen i pieknych wspomnien, moze kiedys tam jeszcze wrocimy.
Zobacz galerie zdjec…
Malgorzata Dydek, najwyzsza koszykarka damskiej ligi, WNBA, w USA, spacerowala po mollo w Woodbury Commons (zewnetrzny mall). My tez spacerowalismy po tym mollo. No i nasze drogi sie zeszly. Nie trudno bylo ja zauwazyc. Poza tym, kazdy inny patrzyl na nia jakby byla nie z tego swiata — no, kogos takiego wysokiego nie czesto sie spotyka. Nadarzyla sie okazja zeby porozmawiac.
Dydek jest bardzo mila dziewczyna. Woda sodowa napewno jej do glowy nie uderzyla. Rozmawialismy o Ameryce (ktora jej sie za bardzo nie podoba), o Polsce, o Bibrzyckiej, o jej dwu klubach, o Lampe, no i juz wiecej nie pamietam. Tak naprawde z Malgosia to mozna bylo o kazdym rozmawiac. Jest tego typu czlowiekiem.
Dydek jest niesamowicie wysoka (niczego tutaj nie odkrylem). Ja mierze gdzies 1.85M, no i chyba jestem w miara wysyoki. No ale przy Dydek, to ja wygladalem jak kurdupel. A moja zona, Marta, to juz nie chce mowic jak ona wygladala. )) A ogolnie tez jest wysoka dziewczyna — ok 1.7M. W kazdym razie byl to ciekawy wyglad.
Ogolnie bylo to bardzo mile spotkanie. Zaluje tylko ze nie mialem ze soba aparatu (wtedy kiedy potrzeba to go niema (( )
z Azerbejdzanem! Brawo dla Polski! Wiecej takich meczow! Bez przesady, takie mecze nie zdarzaja sie czesto. Zawsze lubilem Janasa, jest to jeden z najlepszych Polskich trenerow. Wielu go juz spisalo na poczatku eliminacji. Ja zawsze wierzylem, bo jesli by sie nie powiodlo to nie z jego powodu.
No ale, chcialem sie podzielic dzisiaj z tym co powiedzial Brazylijczyk, trener Azerbejdzanu po meczu — no naprawde mile slowa:
Zle rzeczy sie dzieja ostatnio w Wisle. Szkoda mi jej troche. Nie rozumiem dlaczego tak sie uparli zeby zwolnic Kasperczaka. To bardzo dobry trener. Nie jestem pewien czy Liczka takim jest.
Smutki na bok. Legia, moj ulubiony klub od lat 90-tych, robi sie coraz bardziej mocna. Na poczatku jak uslyszalem ze nie zatrudnia Wdowczyka to za bardzo zadowolony nie bylem. Po prostu nie bylem przekonany do Zielinskiego jako trenera. Teraz jestem. Dowiedzialem sie troche wiecej o nim i mysle ze Jacek bedzie bardzo dobrym trenerem. On ma troche taki styl jak Engel. Mowi otwarcie czego oczekuje, daje kazdemu szanse. Bedzie dobrze.
Mysle ze europejskie puchary sa pewne dla Legii. Po cichu nawet licze na mistrzostwo. W tym roku? Tak. Jesli nie, to napewno w nastepnym.
Dobry artykul w Gazeta.pl: Jacek Zieliński: Legię widzę wspaniałą
Jest coraz lepiej. Coraz wiecej turystow z calego swiata dowiaduje sie ze Polska — sczegolnie Krakow, Wroclaw, Warszawa, Gdansk, Zakopane — jest bardzo atrakcyjna. Dowiaduja sie ze Polske warto odwiedzic. Jest coraz lepiej i mysle ze bedzie jeszcze lepiej (lepsze drogi na pewno by pomogly — albo pomoga).
Ciekawy artykul na Gazeta.pl — Turystyka – wraca moda na Polskę.
Wedlug mnie i wedlug wielu innych co ogladalo ta walke. Jak mozna przegrac dwukrotnie kladac rywala na deski? Ogladajac ten mecz, bylem zadowolony z Goloty. Naprawde sie poprawil. I chociaz nie byla to ladna walka, Golota walczyl dobrze. Golota przetrzymal walke dobrze (chociaz bylo nieciekawie pare razy). Golota walke wygral! I chociaz mogl Ruiza wykonczyc, i by bylo bez kontrowersji, to Andrzej zrobil dobra robote.
Dobry artykul na Gazeta.pl: Teraz czas na Golota-Kliczko?
Tak jak myslalem, Trybanski sobie w NBA nie pogra. Moze gdyby trafil na inny zespol niz Knicks (przesiedzial tam troche), to moze (podkreslam, moze) by tam zagral. Co tu duzo mowic. Czarek jest za slaby na NBA. Ale zeby konczyc kariere?! Mysle ze ktos mu jednak powie ze NBA nie dla niego, ale w polskim czy europejskim klubie moze byc dobrym, nawet bardzo dobry graczem. Szkoda by bylo jego talentu. On musi sie troche ograc. Kto wie, moze po paru latach bylby dobry na NBA? Tyle o Trybanskim, czas na cos lepszego.
Maciej Lampe. Wyglada na to ze ten sezon bedzie dla niego bardzo dobry. W pierwszym meczy gral 17 minut i zdobyl 6 punktow (zobacz stats). Dobry poczatek. Tak jak mowilem wczesniej, Maciek to jest bardzo utalentowany, zdeterminowany gracz. Jesli dalej bedzie mial taki zapal, i troche szczescia oczywiscie, to juz w tym sezonie pogra 10+ minut. W nastepnym moze juz byc w 5-ce.
Prawdopodobnie pojde go zobaczyc jak bedzie gral z NJ Nets. Chce zobaczyc go z bliska. Jak w tamtym sezonie bylem na meczu to byltak blisko mnie ze o malo z nim nie rozmawialem. Prawie. Ale jak krzyknalem “Maciek” to sie na mnie popatrzyl i pokiwal reka.
Tak wiec do boju Maciek. A ty Czarek, troche wiecej meskosci!
Ostatnio napotkalem sie na bardzo ciekawy artykul o Amerykanach w Polsce. Polecam. Co Amerykanie robią w Polsce w Przeglądzie.
Wycinki z artykulu
Tutaj wszystko się może zdarzyć – mówią Amerykanie. I zostają w Polsce…. Najpierw chodzą do McDonalda, bo to przypomina im dom. Potem bez problemu jedzą pierogi, schabowego i bigos.
Dobry klimat?
Dlaczego Amerykanom tak odpowiada polski klimat? – Nikt nie daje im tu odczuć, że są obcy – mówi prof. Zbigniew Lewicki z Ośrodka Studiów Amerykańskich. – Wręcz przeciwnie, darzymy ich sympatią i staramy się pomagać. Nie przejawiamy w stosunku do nich wyższości. Z drugiej strony trudno byłoby ją przejawiać, ponieważ większość Amerykanów przyjeżdżających do Polski to zawodowcy, a nie pracownicy budek z hamburgerami. Imponują, więc tym chętniej im pomagamy.
Możemy się czegoś nauczyć?
Czego Polacy mogą się nauczyć od Amerykanów? – Obowiązkowości i optymistycznego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Oni nie znoszą narzekania, co jest tak typowe dla Polaków. Kiedy witają się, mówią: How are you? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć tylko: I’m fine, w porządku. Tak samo zachowują się w Polsce. Gdy mają jakiś problem, sami starają się go rozwiązać. A gdy nie znajdują odpowiedzi, idą do psychoanalityka. A my oczywiście szukamy winnych: żony, złego szefa, rządu – śmieje się prof. Pastusiak.